pl
Books
Marc Petrin

C.B. Detektyw ze Stacji Kosmicznej Agora

„W mieście zbudowanym z kłamstw, jedyną walutą jest prawda. A prawda na Stacji Kosmicznej Agora jest towarem tak rzadkim i niebezpiecznym, że nikt przy zdrowych zmysłach nie chce jej kupić”. Witaj na Agorze — lśniącej gwieździe cywilizacji, której mroczne sekrety chronione są przez wszechwidzącą technologię Konsorcjum. To utopia na kredyt, gdzie twoja wartość jest liczbą, a twoje sny można sprzedać na czarnym rynku. Gdy w jej zapomnianym Podbrzuszu, w społeczności straumatyzowanych uchodźców z Ziemi, znika bez śladu człowiek przechowujący klucz do ich wspólnej, utraconej pamięci, jedyną osobą zdolną dostrzec pęknięcia w tej idealnej fasadzie jest C.B. To cyniczny detektyw z przeszłością tak głęboko pogrzebaną, że sam boi się przy niej kopać. Wierzy już tylko w swój pokiereszowany kodeks i butelkę taniej, syntetycznej whisky, która pali w gardle jak chemiczny żal. Dla niego sprawa zaginięcia Piotra Kowalskiego to tylko kolejny sposób na opłacenie czynszu. Szybko jednak odkrywa, że to śledztwo to coś więcej niż zagadka logiczna. To podróż do serca spisku, który sięga fundamentów stacji i kwestionuje samą naturę świadomości i tożsamości.
"— Oświetlenie awaryjne, aktywacja — rozległ się bezosobowy
głos systemu stacji. Po chwili zapaliła się pojedyncza, czerwona
lampa nad drzwiami, rzucając na wszystko krwawą, upiorną poświatę. Zbir mrużył oczy, próbując przyzwyczaić wzrok do nagłej
zmiany. Znowu wycelował.
W tym momencie niższy zbir, ten, który oberwał iskrą, wbiegł
do środka. Był wściekły. Rzucił się na mnie, nie zważając na nic.
Jego stopa zahaczyła o poluzowaną płytę podłogową, tę samą,
o którą potykałem się od roku, obiecując sobie, że w końcu ją
przymocuję. Zachwiał się, stracił równowagę i"

«Znalazłem miejsce na zautomatyzowanym frachtowcu do przewozu
rudy, wciśnięty w małą, metalową kabinę, która normalnie służyła
jako schowek na części zamienne. Byłem ładunkiem, niczym więcej. Cała podróż minęła w akompaniamencie niskiego, wibrującego
huku silników i wszechobecnego smrodu przemysłowych smarów
i zjonizowanego powietrza. To było doświadczenie w dehumanizacji, idealny prolog do tego, co miało mnie czekać.
A potem zobaczyłem Cinder-IV. Z okna frachtowca wyglądała
jak chory, rdzawy guz w czarnej pustce kosmosu. Planetoida, wyeksploatowana do cna, wiecznie spowita gęstym, toksycznym smogiem o barwie ochry, który skutecznie zasłaniał gwiazdy. Jedyne
światło pochodziło od pulsującej, piekielnej łuny kominów rafneryjnych i bezlitosnych, białych snopów światła z automatycznych
wież strażniczych, które omiatały powierzchnię w niekończącym się, paranoicznym tańcu. Krajobraz był jedną wielką, ropiejącą
raną zadaną przez chciwość. Gigantyczne kopalnie odkrywkowe,
jak wrzody na ciele planety. Szkieletowe konstrukcje żurawi i przenośników, jak pazury drapiące zatrute niebo.
Port kosmiczny był brutalistycznym, betonowym bunkrem,
w którym każdy centymetr zaprojektowano z myślą o maksymalnej wydajności i minimalnym komforcie. Gdy wysiadłem, uderzyło
we mnie powietrze. Gęste, ciężkie, o metalicznym posmaku rdzy
i chemicznych odczynników. Można się nim było udławić"

W świecie, w którym wspomnienia można ukraść, a tożsamość kupić, co tak naprawdę definiuje człowieka? Jak znaleźć mordercę w miejscu, gdzie zbrodnia jest teoretycznie niemożliwa, a system, który ma strzec prawdy, jest jej największym fałszerzem? Co jest groźniejsze: technologia, która kłamie, czy prawda, która zabija? A jeśli odkryjesz, że całe twoje życie opiera się na wspomnieniu, które nie jest twoje — czy będziesz miał odwagę pociągnąć za ten wątek, nawet jeśli na jego końcu czeka całkowite unicestwienie? Zanurz się w deszczowe, skąpane w neonach mroki Agory. Rozwiąż zagadkę zaginionego człowieka. I módl się, byś przetrwał odpowiedź, która czeka na końcu tej podróży — odpowiedź na pytanie, kim jesteś.
208 printed pages
Original publication
2025
Publication year
2025
Publisher
PublishDrive
Have you already read it? How did you like it?
👍👎
fb2epub
Drag & drop your files (not more than 5 at once)